Shu-Ha-Ri i Agile Coachowie

Znając już model Shu-Ha-Ri, o którym pisałem w zeszłym tygodniu, staje się oczywiste, dlaczego dużo większą szansę na udaną transformację ma organizacja, która zdecyduje się na pomoc ze strony doświadczonych Agile Coachów (czyli na poziomie Ha lub Ri). Dzięki nim może zrozumieć po co i jak stosować praktyki Agile. Może otrzymać odpowiedzi na swoje pytania i dostosować strukturę i procesy swojej organizacji tak, aby wspierały Agile i Lean.

Każda drużyna sportowa ma swojego trenera (coacha). Nikt też nie kwestionuje zysków z współpracy z coachami personalnymi. Rozwój produktów nie stanowi wyjątku od tej reguły. Mimo to, wiele organizacji nie skorzysta z Agile Coachów, albo sięgnie po osoby z poziomu Shu, nie do końca jeszcze rozumiejących Scruma i swojej roli. Konsekwencją najczęściej jest „kult kargo”, gdzie kopiuje się praktyki bez zrozumienia ich przyczyn. Gdy nie wiadomo „po co” coś jest robione to bardzo ciężko zmierzyć czy działanie przyniosło oczekiwane rezultaty. Stąd wielu przypadkach pojawia się odczucie, że zastosowane praktyki nie przynoszą większej wartości i po pewnym czasie są one usuwane. Następnie można przeczytać na sieci, że „u nas Scrum nie działa”.

Jedną z przyczyn tej sytuacji jest zapewne rozbieżność między olbrzymim zainteresowaniem Scrumem a niewielką ilością doświadczonych Agile Coachów w Polsce. Świadczy o tym chociaż ilość osób z certyfikatami Certified Scrum Trainer (jedna), Certified Scrum Coach (zero), czy Certified Scrum Professional (piętnaście). Z tego też powodu w wielu organizacjach „Agile Coachem” zostaje Scrum Master z trzyletnim stażem, chociaż te same firmy oczekują, że absolwent po pięciu latach studiów IT potrzebuje mentoringu bardziej doświadczonych kolegów.

Czy można bez Agile Coacha?

Dobry Agile Coach znacząco ułatwi Wam życie. Jeżeli jednak z jakiegoś powodu nie możecie skorzystać z jego pomocy to oczywistym, choć rzadko stosowanym, remedium na powyższe bolączki jest praktykowanie Scruma zgodnie ze Scrum Guide. To tylko szesnaście stron, ale bardzo istotnych. Przewodnik przeanalizowany i przedyskutowany był tyle razy, że jeżeli coś jest w nim napisane to nie przez przypadek, albo żeby uprzykrzyć Wam życie. Jeżeli przewodnik mówi, że na koniec Sprintu powinniście mieć działający przyrost produktu, to powinniście. Taki w pełni przetestowany, bez błędów, bez rozgrzebanego kodu „bo nie zdążyliśmy”. Jeżeli mówi, że nie ma ról i pod-zespołów, to nie tłumacz na Retrospektywie, że testerzy znowu się nie wyrobili. I tak dalej…

Dodatkowo jeżeli Wasz Scrum Master stawia pierwsze kroki, to powinien (lub powinna) skupić się na tej roli na pełny etat (najlepiej dla jednego zespołu) do czasu, aż nie zrozumie dobrze swoich obowiązków i skąd się biorą reguły Scruma. Oraz rozwijać się cały czas, bo zostając Scrum Masterem najczęściej uczy się całkowicie nowych kompetencji, o których nawet nie wspomniano na studiach.

Natomiast jeżeli Twój zespół nie chce „robić Scruma” to go nie róbcie. Bo jak powiedział Mike Cottmeyer

„Udawanie, że grasz w szachy, kiedy tak naprawdę nie grasz w szachy nikomu nie pomaga i tylko irytuje graczy”.

Wzrost Agile Coachów

Wciąż duża ilość implementacji Scruma w Polsce przynosi dość mizerne rezultaty. Dlatego tak dla nas ważne jest budowanie społeczności ekspertów Agile. Staramy się to robić poprzez organizację i uczestnictwo w lokalnych grupach Agile, konferencje, Agile Coach Camp, zaawansowane szkolenia, kursy prowadzone przez zagranicznych ekspertów i wreszcie indywidualny coaching. Naszym klientom zawsze oferujemy dwóch Agile Coachów. Po pierwsze, żeby zobaczyć wyzwania, z jakimi zmaga się firma z dwóch różnych perspektyw, ale również po to, żeby uczyć się od samych siebie.

Jeżeli w Twojej organizacji są inni Scrum Masterzy i Agile Coachowie, to podejdź na ich spotkania. Zorganizujcie społeczność Scrum Masterów. Wpadnij do zaprzyjaźnionych firm, zobaczyć jak oni pracują. Dołącz do lokalnej grupy Agile, żeby podzielić się swoimi doświadczeniami. Weź udział w konferencjach i szkoleniach. Czytaj, oglądaj. Ucz się.