Czy próbowałeś używać programów komputerowych z lat 90-tych? Wszystko jedno czy chodzi o grę, czy edytor tekstu, jeśli nie masz dłuższej praktyki w używaniu komputera jest to z reguły bolesne doznanie. Z kolei większość moich znajomych informatyków zachwycona śmiga w nich z prędkością nadświetlną i są szczęśliwi. Więc jak to jest – czy taki produkt jest dobry czy nie? Przyczyna sytuacji jest prosta. Tworząc produkt dostosowujesz go do użytkownika, którego znasz najlepiej. A pierwszym użytkownikiem, który przychodzi do głowy programiście jest on sam. I tak skończyliśmy z półkami zastawionymi oprogramowaniem, z którego potrafią korzystać tylko informatycy. Myślisz, że dzieki temu „Ci z branży IT” mają lepiej? Nic bardziej mylnego. Niemal każdy programista jest traktowany przez rodzinę i znajomych jako dział wsparcia, czyli „wpadnij i zobacz, bo coś wyskoczyło i nie wiem co z tym zrobić”. I nic go bardziej nie frustruje.
Alan Cooper, ojciec języka Visual Basic w książce „Wariaci rządzą w domu wariatów” opisał dokładnie to zjawisko i zaproponował rozwiązanie. Użytkownik zawsze przed oczami twórcy produktu. Jeśli go nie znasz, to go sobie wymyśl. I tak powstała „persona”.
Persona to fikcyjna postać, która reprezentuje konkretną grupę użytkowników produktu. Dla mnie najłatwiej skojarzyć ją z awatarem w grze komputerowej. Jako postać musi posiadać swoją charakterystykę: imię, płeć, wygląd, specyficzne dane, które pozwolą Ci zidentyfikować ją z konkretną grupą, do której należy. Świetnym przykładem jest Natasha – persona Ford Sync. Pomyśl o produktach, które Cię otaczają. Kim będzie persona dla PlayStation a kim dla ekspresu do kawy?
Wizualizacja pozwoli ci traktować personę jak żywą osobę, ale wygląd i dane demograficzne to tylko początek. Najważniejszą częścią persony są jej cele, potrzeby, frustracje i zachowania. Co takiego potrzebuje, że sięgnie po twój produkt, co ją irytuje, gdy go używa, jakie ma przyzwyczajenia? Wybierz tylko te najważniejsze. Na przykład: czy używa oprogramowania w biegu, na smartfonie, czy w biurze, na panoramicznym monitorze? Czy musi chronić dostęp do swoich danych a może wkurza go konieczność tworzenia setek kont i pamiętania haseł?
Roman Pichler – specjalista w dziedzienie tworzenia produktów – zaproponował swoją kanwę do tworzenia persony. Oczywiście nie jest to jedyny właściwy format, ale może stanowić dobry początek i inspirację do dalszych eksperymentów https://www.romanpichler.com/blog/persona-template-for-agile-product-management
O tym jak my sami potknęliśmy się o brak person pisałam w artykule . Zajrzyj! Poznasz Marcina – naszą personę Scrum Mastera.
A teraz kilka pożytecznych uwag:
- Nie rozbudowuj persony za bardzo. To ma być tylko szkic osoby. Dobra zasada trzymaj się rozmiaru jednej strony. Pamiętaj, że istotne są tylko te cechy, które mają związek z twoim produktem albo ułatwią ci wizualizację.
- Sprawdź ile person potrzebujesz. Bardzo często jedna persona to za mało. Produkty operują na różnych rynkach lub mają wersje dedykowane dla różnych podgrup. Twój produkt może mieć więcej person (oczywiście w granicach rozsądku – musisz je wszystkie pamiętać), ale tylko jedna jest personą wiodącą.
- Używaj tych samych person we wszystkich działach pracujących nad produktem w szczególności w sprzedaży, marketingu i dewelopmencie. Oczywiście może się zdarzyć, że kto inny kupuje twój produkt, a kto inny go używa. Tak jest w przypadku produktów dla dużych instytucji, wtedy uzasadnione jest posiadanie osobnej persony użytkownika i kupującego. Niezależnie od tego, wszystkie działy muszą porozumiewać się tym samym językiem, czyli gdy rozmawiamy o potrzebach „Mary” to jej persona jest tak samo rozumiana w każdym miejscu firmy.
- Zweryfikuj swoją personę. Metod jest wiele. Możesz to zrobić poprzez wywiady z aktualnymi użytkownikami, śledzenie Google Analytics, albo badania rynku. Nie chodzi o to, żeby persona była 100% odbiciem statystyk, ale jeśli kierujesz produkt do „nastoletniego Adama w USA” a statystyki pokazują, że najchętniej korzystają z niego „30-letnie Joanne we Francji” to warto się zastanowić. Jeśli twój produkt już istnieje, ale dopiero zaczynasz tworzyć dla niego personę to uważaj. Łatwo wpaść w pułapkę i stworzyć personę, którą chciałbyś widzieć jako swojego użytkownika, albo personę, która jest odbiciem jednego konkretnego klienta. Możesz wtedy przegapić ważne fragmenty dynamiki rynku.
- Pozwól personom dorastać. Rynek się zmienia, zmieniają się przyzwyczajenia i zachowania użytkowników. Założę się, że persona dla Facebooka aktualnie jest inna niż 10 lat temu. Co kilka miesięcy przyjrzyj się swoim personom i sprawdź, co się zmieniło. Może pora nie tylko na drobne poprawki, ale poszukanie zupełnie nowych grup użytkowników.
Personę tworzysz po to, aby jej używać.
- Korzystasz z Historii Użytkownika? Imiona person powinny się w nich znaleźć. Historie dedykowane twojej głównej personie będą prawdopodobnie stanowić trzon twojego produktu i mieć najwyższy priorytet. Jeśli masz historie, które nie pasują do żadnej z person to zastanów się dobrze, po co chcesz je dostarczyć.
- Masz pomysł na funkcjonalność, może nawet jakiś prototyp? Znajdź osobę najbardziej zbliżoną do twojej persony i zbierz feedback.
- Starasz się odkryć nowe rynki? Weź swoją personę i zweryfikuj, ile osób spełniających te kryteria jest na rynku. Czy jest to wystarczająca liczba, żeby uzasadnić istnienie produktu? A może grupa jest tak szeroka, że nie będziesz w stanie dotrzeć do niej?
Ołówek w dłoń i do dzieła. Opisz swojego użytkownika.